Gdy nadszedł moment wyboru chrzestnych dla naszego syna, podeszłam do tego z wielką rozwagą.
Zależało mi na tym, aby były to osoby, które nie tylko od czasu do czasu pojawią się w jego życiu, ale będą realnym wsparciem – zarówno pod względem duchowym, jak i emocjonalnym.
Po długich rozmowach z mężem zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie wybrać kogoś z rodziny, by więzi były jeszcze silniejsze i bardziej naturalne.
Wybór padł na moją kuzynkę oraz kuzyna męża, którzy, ku naszej radości, z wielkim entuzjazmem przyjęli tę propozycję.
Zapewniali nas, że będą blisko naszego syna, nie tylko w wyjątkowych chwilach, ale także w codziennym życiu.
Ceremonia chrztu była piękna i pełna wzruszeń.
Patrząc na syna otoczonego…
ADVERTISEMENT